Jeszcze złoci i zieleni się cukinia w ogrodach. To piękne warzywo, które pozwala zrobić ze sobą prawie wszystko. Z cukinii można upiec ciasto, ugotować pyszne leczo. Albo ketchup na zimę. Sadzę jej złocistą wersję, bo jest chyba troszkę ładniejsza, ale czasem buntuje się i rodzi kilka zielonych owoców. Ostatnio zrobiłam kilkakrotnie wegański bigos z cukinii z wędzonym tofu. Jest to jeden z lepszych wytworów mojej babowniowej kuchni. Bardzo polecam ten roślinny bigos, bo wędzone tofu, „wyturlane” w przyprawie do gyrosa i mocno usmażone na oleju, bardzo ładnie podkręca smak i jest chrupiące.
W tym bigosie używam kocanki włoskiej, czyli roślinki popularnie nazywanej zioło maggi, z powodu swojego zapachu. Warto posadzić ją w ogrodzie albo doniczce, na parapecie kuchennym. Przycinamy jej pędy i dodajemy do naszych potraw, a ona ładnie się rozkrzewia. To ta roślinka na poniższym zdjęciu, podobna do rozmarynu. A jeśli jej jeszcze nie znacie, łatwo ją znajdziecie w wyszukiwarce.
Ja swój bigos zrobiłam w Master-kocherze, ale myślę, że wolnowar albo dobry garnek z grubym dnem też się świetnie sprawdzi 🙂
Pora na składniki bigosu z wędzonym tofu 🙂
cukinia cebula jabłka pomidory wędzone tofu czosnek
SKŁADNIKI
- 3 średnie (albo 5 małych) cukinii
- 1 duża cebula (lub 2 małe)
- 2 duże ząbki czosnku (lub 4 mniejsze)
- 2 duże jabłka (obrane ze skórki)
- 3 duże słodkie pomidory
- 1 wędzone tofu (polecam tofu z Lidla, bo ma dobry skład i jest dobre do smażenia)
- olej/oliwa
- przyprawy: przyprawa do gyrosa, vegeta bio (czyli ta bez dodatków), 3 gałązki kocanki włoskiej (można zastąpić większą ilością sosu sojowego), 3 liście laurowe, 5 kulek ziela angielskiego, łyżeczka czosnku polskiego (Kamis), łyżeczka czosnku niedźwiedziego, sos sojowy, sól, pieprz
GOTUJEMY
- tofu dokładnie osączam z płynu, kroję w kostkę, wrzucam do miseczki, dolewam ok. 2 łyżki oleju i szczodrze dosypuję przyprawy do gyrosa, wszystko bardzo dokładnie mieszam i odstawiam na chwilę
- warzywa kroję w grubą kostkę i wrzucam do garnka, czosnek przeciskam przez praskę, dodaję odrobinę wody, przykrywam i zaczynam dusić
- w czasie, gdy warzywa się gotują na malutkim ogniu (albo u mnie w Master-kocherze na trójce), wrzucam tofu na rozgrzaną patelnię i smażę, często obracając kosteczki, żeby obsmażyły się z obu stron
- gdy tofu się smaży, do miseczki wsypuję wszystkie przyprawy i je mieszam (ilość soli, pieprzu i vegety bio zależy od Waszych upodobań)
- dorzucam przyprawy i chrupiące tofu do warzyw
- duszę wszystko jeszcze chwilę pod przykryciem, a potem odkrywam, żeby zbyt duża ilość płynu odparowała
No i cóż … 🙂 Bigos został określony słowem „epicki” 😀 Więc ufam, że jest dobry. I do tego łatwo się go robi.
Ciumaski i smacznego ♥♥♥
P.S. Jeśli zrobicie i posmakuje pochwalcie się 🙂
Share this Post