Szafka RTV, która zmieniła się w stolik troszkę loftowy, miała trafić na śmietnik. Stała kulawa bidulka na korytarzu pewnego bloku, bez jednej „plasticzanej” nogi. Powiedziałam do Pana Męża: zabieramy na stolik Kochanie. A on biedny złapał się za głowę, ale Kochanie zobowiązuje, więc podźwigał grata …