Mój stosunek do świąt zmienia się wraz z wiekiem. Do tej pory dotarłam do piątego etapu i ciekawa jestem, czy czeka mnie jeszcze jakaś zmiana w przyszłości. Przeszłam przez etap romantyczny, roboczy, nienawistny, rozważny i w tym roku wkroczyłam w leniwy.
Taka jestem leniwa w tym roku, a jednak coś tam cały czas przygotowuję na święta 🙂 Miało nie być choinki. I JEST. Miało nie być pierników. SĄ. Usiadłam sobie w końcu na chwilę i pomyślałam, że spiszę 10 Przykazań Świątecznie Leniwej Kobiety. Żebym czasem nie zapomniała, że leniwa jestem i nie cofnęła się w świątecznym rozwoju.
No więc, zapisałam sobie na tabliczce w kuchni przykazania na okres 20.12.2016 – 01.01.2017. A drugiego stycznia spojrzę na moje przykazania i sprawdzę gdzie „zgrzeszyłam”.
- W grudniu robi się szybko ciemno i czystość szyb nie ma znaczenia.
- Po co dużo sprzątać. I tak się nakruszy.
- Nowa zmywarka rozwiąże twój największy problem. Wystarczy już tego DIY przy zlewie.
- Zrób choć jeden placek, którego oni nie lubią. Będzie na dłużej.
- Kup o połowę mniej jedzenia niż zawsze. Po co się znowu martwić kto to zje?
- Karp to nie obowiązek.
- Nie wierz zwierzętom w to co ci powiedzą w Wigilię. Kot to maruda, pies to lizus.
- Nie postanawiaj, że będziesz lepsza. Lepsza już nie będziesz.
- Dziecko w święta ma prawo do dnia dziecka, dnia trolla i dnia ogra¹
- Nie waż się teraz. Zważ się dopiero po wszystkim. Potem będziesz tylko chudnąć.
¹ dzień dziecka-nie kąpiemy się :), dzień trolla- nie kąpiemy się drugi dzień z rzędu :)), dzień ogra- nie kąpiemy się trzeci dzień z rzędu :))), dziecko brudne, to dziecko szczęśliwe.
Z pełnym samozadowoleniem idę teraz zrobić sobie zasłużoną kawę.
A Wy jak podchodzicie do świąt? Z optymizmem, wzruszeniem, zakasanymi rękawami? Jaki macie etap?
Ściskam Was już bardzo świątecznie, spokojnie i troszeczkę leniwie. I czuję, że to będą dobre święta. Obfite w miłość i CZAS SPĘDZONY WSPÓLNIE. Bo przecież o ten wspólny czas chodzi. Prawda …?
Share this Post