Niestety to brownie nie jest wegańskie. Jajka są tu niezbędne 😉 ale jest łatwe, ekspresowe i smaczne. Przepis dziesięć lat temu „przymaszerował” do mnie z pewnej kawiarni, która niestety już nie istnieje i zadomowił się na dobre w mojej rodzinie. Ostatnio temat brownie wywołał mój Duży Syn i znów się upiekło 🙂 a potem pojechało aż do Zakopanego.
SKŁADNIKI
Składniki na małą blaszkę ( 28/18 cm, ale można zrobić w jeszcze mniejszej i brownie będzie wyższe) to:
- 1,5 szklanki mąki,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka soli,
- 1/2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią (opcjonalnie),
- 1 szklanka posiekanych orzechów włoskich i suszonej żurawiny lub rodzynek (mniej więcej pół na pół),
- ok. 1/3 kostki margaryny,
- 2/3 szklanki cukru,
- 4 jajka,
- 5-6 kwadracików czekolady (ja lubię ciemną, ale nadaje się każda jaką macie w domu)
Piekę zawsze w tych blaszkach z otwieranymi bokami, ponieważ łatwiej potem wyjąć nasze kleiste brownie.
PIECZEMY
- W misce mieszamy mąkę, sól, proszek, cukier waniliowy, cukier i bakalie.
- Na malutkim ogniu rozpuszczamy margarynę i kostki czekolady, cały czas mieszamy, żeby nie doprowadzić do wrzenia (chcemy tylko połączyć te dwa składniki).
- Chwileczkę studzimy, dodajemy do sypkich produktów, mieszamy.
- Następnie dodajemy całe jajka i mieszamy wszystko przez krótką chwilę mikserem do połączenia (żeby nie zrobił się zakalec).
- Kleiste ciasto wlewamy do foremki i wyrównujemy. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180°C.
- Pieczemy ok 30- 40 minut. Sprawdźcie przed wyjęciem czy jest delikatnie sprężyste, a nie zbyt miękkie.
Brownie kroimy w kostkę gorące, bo później tworzy się na nim twardsza „skorupka” i zbyt mocno popęka. Studzimy i jemy 🙂
To brownie nie jest bardzo mocno czekoladowe i ma dużo bakalii, jest lekko kleiste i nie jest „puchate”. To po prostu PLACEK.
Smacznego i ciumaski ♥♥♥
Share this Post