Babownia opowiadania

WSZYSCY? NAPRAWDĘ?

In Życie Po Babsku by Basia7 Comments

Słowem WSZYSCY można uderzyć bardzo mocno. Trafny to oręż w walce z pewnością siebie i radością z celów osiągniętych ponad miarę społecznego przyzwolenia. Taki wytrych, który może otworzyć drzwi, za którymi zamknęliśmy nasze potwory zwątpienia i nieśmiałości.

Mamy swoje małe światy, w które zanurzamy się aż po czubek głowy. Swoje małe marzenia, które dla nas są wielkie, bo projektujemy i budujemy je od kamienia węgielnego, aż po sam dach, który wieńczy nasze dzieło. Wyzwania, które pokazują nam, że granica, zwana „niemożliwe” nie jest naszą granicą. Albo, że potrafimy ją przesunąć i nie poczujemy wyczerpania, ale przyjemne, zdrowe zmęczenie człowieka, który wie, że zapracował i zasłużył na sukces.

A tymczasem kulturowy przymiar skazuje nas na fałszywą skromność i miło byłoby dla hejterów i zazdrośników, żebyśmy nie wychodzili przed szereg. Wydęcie warg i lekko uniesiona brew ogłasza, że nie jesteśmy wyjątkowi. Bo wszyscy teraz „robią studia i wszędzie pełno magistrów”, „każdy może napisać książkę” i „specjalistów od …. jak naplute”. I od razu z herosa ucieka radosne powietrze, kurczymy się jak boleśnie przekłuty balonik i opakowujemy w zakurzoną zbroję niepewności, która postała chwilę w kącie, niepotrzebna.

Robią nam to pseudo przyjaciele, niby nauczyciele lub od siedmiu boleści znawcy tematu. I od razu czują się więksi i napompowani tym powietrzem, które z nas uszło. A przecież WSZYSCY nie istnieje.

Bo ja to ja, a Ty to Ty. Złożeni z różnych kawałeczków biologii i chemii, i jeszcze tego co najważniejsze – DUSZY. Każda dłoń dotyka inaczej, słowa inaczej wyskakują z ust i z klawiatury, a serce podrywa się do biegu w innym tempie i z innych powodów. Nawet zupa inaczej smakuje, choć przepis ten sam, a tylko (?) kucharka inna.

Mówić ludziom, że są dobrzy, wyjątkowi i wystarczający, w tym kształcie w jakim są tu i teraz. Doceniać ich działania, a nie jedynie sukcesy. Szanować pracę i zaangażowanie. Czas, który oddali sprawie dla nich ważnej, choć być może mniej ważnej dla nas. To takie proste i takie trudne …

Żeby nigdy nikt nie musiał spojrzeć na nas z żalem i zdziwioną pustką w oczach, bo właśnie okradliśmy go ze szczęścia.

Ostatni rok był całkiem miły 🙂 W zacnym wydawnictwie wydałam księgę, która spina moje doświadczenie w nauczaniu z zainteresowaniem coachingiem. Skończyłam studia podyplomowe, które dały mi nowe kompetencje i pozwalają na pracę ze wspaniałymi osobami ze spektrum ASD. Wciąż działam w Babowni, choć wiem, że sporo babowniowych kącików zarosło kurzem i pajęczyną. I tak … wiem, że WSZYSCY mogą robić to co ja.

Wiem to i wspinam się dalej pod górkę, razem z innymi pozytywnymi szaleńcami, którym się chce, pomimo tego, że WSZYSCY i KAŻDY tak może. Wspinam się, nie dlatego, że czeka tam na mnie nagroda, albo będę jedyna i wyjątkowa. Idę, choć czasem zwalniam kroku, patrzę na swoje buty i myślę, że jestem beznadziejna, do niczego i niepotrzebna. Ale kiedy podnoszę oczy, głupio mi przed sobą, że zwątpiłam. Bo przecież nie idę sama.

I cóż … Dziękuję Wam Kochani Ludzie, którzy jesteście ze mną i mnie wspieracie ♥

Za to, że warto dla Was tutaj być 

Za poczucie celu 

Barbara Lew

Share this Post