chutney dyniowo-jabłkowy

CHUTNEY DYNIOWO – JABŁKOWY Z RODZYNKAMI OMNOMNOM :)

In Mama Weganki Gotuje, Przetwory by Basia8 Comments

Każdego roku powstaje w mojej kuchni nowy eksperymentalny chutney. Był już agrestowy, śliwkowy, w tym zaś roku postawiłam na mocno słodki i gęsty chutney z dyni hokkaido ze słodkimi jabłkami i rodzynkami, bo pięknie mi owa dynia obrodziła w moim ogródeczku. Spiżarnia prawie pełna, ale dorobię jeszcze kilka słoików, bo chyba będzie zjedzony w tempie pendolino.

W chutneyach lubię ich bogactwo smaków i aromatów, które „przegryzają” się co najmniej przez dwa tygodnie. Czasami zdarza mi się zrobić bardziej orientalną wersję, ale ten, który dzisiaj zostawiam w Babowni jest prosty i wydaje mi się, że z racji zestawienia dyni z jabłkiem, dość niewymyślny. I bardzo nam smakuje 🙂

Chutney robię z dyni hokkaido, bo nie trzeba jej obierać i jemy ją ze skórką. Jest nie tylko pyszna – zwarta, o kremowo-miękkim miąższu, ale również pięknie wybarwia nasz sos na pomarańczowo 🙂 Jeśli nie macie swojej dyni, możecie kupić choćby w Lidlu i też wyjdzie niedrogo.

POTRZEBNE SKŁADNIKI

  • ok. 2 kg dyni (bez pestek), u mnie wystarczyły dwie dynie, pokrojone w grubą kostkę
  • 4 duże soczyste jabłka, obrane i pokrojone w kostkę
  • 4 cebule pokrojone w kostkę
  • 6 ząbków czosnku, zmiażdżonych
  • 15 dkg dobrych rodzynek, bez konserwantów
  • 2 cm imbiru, startego
  • 2 łyżki oleju
  • 1/2 łyżeczki kruszonych papryczek chilli
  • 2 łyżki soli
  • 1 pełna łyżka gorczycy (dodajemy na końcu)
  • 400 ml białego octu owocowego
  • 30 dkg brązowego cukru trzcinowego

GOTUJEMY

  • w szerokiej patelni typu wok rozgrzewamy olej i dusimy na nim przez chwilkę czosnek
  • dokładamy cebulę i dalej chwilę dusimy wszystko
  • dodajemy jabłka, później dynię, rodzynki i przyprawy: sól, papryczki i imbir
  • przykrywamy patelnię i pozwalamy się dusić wszystkiemu razem, mieszając od czasu do czasu
  • gdy warzywa i owoce puszczą sok i troszkę zmiękną, dolewamy ocet i dodajemy cukier, mieszamy
  • dusimy wszystko na malutkim ogniu, albo w wolnowarze, do czasu, aż jabłka, cebula i miękkie części dyni zaczną się delikatnie „rozpadać”
  • miksujemy chutney w malakserze, lub blenderem ręcznym, ale zostawiamy kawałeczki owoców, bo nie chcemy, żeby nasz chutney przypominał papkę dla niemowlaków 🙂
  • przekładamy chutney ponownie na patelnię, dodajemy gorczycę i ponownie na małym ogniu doprowadzamy do wrzenia, teraz już często mieszając, bo chutney będzie dość gęsty, gotujemy go jeszcze ok. 10 minut
  • przekładamy chutney do wyparzonych słoików i zamykamy je szczelnie (można odwrócić do góry dnem)
  • dajemy naszemu smakołykowi co najmniej dwa tygodnie, żeby „dojrzał”

Choć, hmmmmm …., u nas jest jedzony już, bo Pan Mąż powiedział, że jest pyszny i trudno się mu oprzeć 🙂

Mieszanka słodko-kwaśno-pikantna i do tego piękny kolor sierpniowego lata. Skusicie się?

Ciumaski ♥♥♥

Barbara Lew

Share this Post