„W służbie oczom” i babowniowe historie z oczami w tle.

In Babskie Rodzicielstwo, Życie Po Babsku by Basia2 Comments

Kiedy moja koleżanka- Aneta- zaprosiła mnie do patronatu książki „W służbie oczom”klik, której jest współautorką, pomyślałam, że jest kilka powodów, dla których chcę to zrobić. Te powody to ja, mój nieżyjący tato i mój synek. Jakość widzenia wiele razy stała w naszym życiu pod znakiem zapytania i chociaż, choćby w ułamku procenta, nie dotknęłam problemu tak dobrze, jak dotknęli go Autorzy książki wiem, że dobry wzrok jest błogosławieństwem.

9 autorów = 9 historii = 9 misji, tak opisują swoją książkę jej twórcy. Jest to pozycja zarówno dla osób, które z terapią widzenia nie miały do tej pory do czynienia, jak i tych, którzy w mniejszym, czy większym stopniu musieli skupić się na trudnościach z widzeniem swoim lub swoich bliskich. Każdy z Autorów pracuje z zagadnieniem terapii widzenia w inny sposób i różna jest rola tych osób. Różne są też ich doświadczenia, ale łączy ich jedna rzecz- pasja z jaką podchodzą do swojej pracy. Książka wprowadza nas w świat optometrystów, ortoptystów, tyflopedagogów, rehabilitantów widzenia, pedagogów i rodziców, którzy z wielkim zaangażowaniem realizują swoje powołanie. Może być inspiracją dla tych z nas, którzy poszukują pomysłu na ciekawy zawód, w którym wyzwania łączą się z pracą z ludźmi.

Moje historie, w których wzrok jest głównym bohaterem, są bardzo proste. Mogły przytrafić się chyba każdemu z nas.

KRECIK

Historia Krecika, czyli mojego synka jest TUTAJ. Kiedy dowiedzieliśmy się o deficycie biotynidazy i spustoszeniu, które zbyt późno wykryta choroba może spowodować w organizmie małego człowieka, jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobili lekarze neurolodzy i okuliści było badanie oczek. Szczęściara ze mnie, bo mój synek nie stracił wzroku. Jego Anioł Stróż był czujny i łaskawy. Jednak w Centrum Zdrowia Dziecka bawił się z dziećmi, które miały mniej szczęścia. Pamięć o maluchach, którym różne rzadkie schorzenia powoli odbierały wzrok, a ich rodzice byli bezsilni, pozostawia to niezapomniane fizyczne uczucie chłodu na policzkach i miękkość w sercu. Na zawsze …

TATO

Tato zmarł wiele lat temu. Fajny gość po pięćdziesiątce, dwóch zawałach i z poważną chorobą wieńcową był dość niefrasobliwy w kwestii swojego zdrowia. Kiedy zaczął mu jednak szwankować wzrok i jedno oko stało się „bardziej ślepe” dał się zaciągnąć do kardiologa i okulisty. Szkoda, że wtedy nie istniały jeszcze internety … Tato dostał nowe leki i nowe okulary … A dwa tygodnie później pożegnaliśmy go na zawsze. Nikt z lekarzy i nikt z nas nie powiązał zaburzeń widzenia ze zbliżającym się zatorem i udarem.

BABOWNIA

Kiedy miałam 8 lat, zaczęłam nagle rozciągać powieki lewego oka. Mama zabrała mnie do najlepszej specjalistki, jaką miał do zaoferowania Rzeszów w 1978 roku. Pamiętam tłum ludzi w poczekalni i panią, która powiedziała, że powinnam „mieć zeza”. Mama opisała mi diagnozę: masz krzywą soczewkę w oku, a mój naprawdę kochany troskliwy Tato wybrał dla mnie okulary, w których przez najbliższy rok ludzie brali mnie za chłopca. Teraz jestem rasową okularnicą w progresywnych szkłach, która wkłada na nos swoje bryle, zanim jeszcze wystawi stopy spod kołdry. Ktoś mi kiedyś powiedział, że dużo lepiej wyglądam bez nich, ale już tego nie widzę bez okularów, więc nie wiem co tracę 😀 No i jak wiadomo mam jedne różowe na te gorsze dni 😀

Teraz, kiedy widzę gorzej niż jeszcze kilka lat temu coraz bardziej dbam o swoje oczy. Wiem też, że dobre okulary znacznie poprawiają jakość widzenia. W mojej pracy spotykam osoby, które mają poważne trudności związane ze wzrokiem i muszą pokonywać bariery, o jakich nawet nie śni się ich kolegom. I tak naprawdę na jakość widzenia ma wpływ wiele czynników, których dobrze widząca osoba nawet nie dostrzega.

Myślę, że warto sięgnąć po książkę „W służbie oczom”, choćby po to, żeby spojrzeć na świat osób, które zawodowo zajmują się terapią widzenia oraz na świat dzieci i dorosłych, z którymi pracują, ICH OCZAMI.

Ciumaski ♥♥♥

Barbara Lew

Dziękuję, że jesteś gościem na moim blogu 🙂 Jeżeli uważasz, że ten wpis jest przydatny, podziel się nim, będzie mi miło! 🙂

Share this Post