Tajska zupa dyniowa z czerwoną pastą curry i mlekiem kokosowym czekała na swój czas w mojej kuchni około roku. Nawet nie wiem z jakiego miejsca w sieci ją wygrzebałam. Zapisałam do mojego zeszytu jako alternatywę dla tradycyjnych dyniówek, ale brak czerwonej pasty curry mnie zablokował.
W końcu dorwałam wszystkie niezbędne składniki: czerwoną roślinną pastę curry i trawę cytrynową, bez których ta zupa nie wyjdzie w takiej postaci jak powinna. ALE WARTO BYŁO POCZEKAĆ ♥ Jest ostrrrra, pikantna, pachnąca i rozgrzewająca! Dla mnie PYCHA ♥
Kilka wskazówek. Skorzystałam z suszonej trawy cytrynowej. Użyłam mrożonego puree z dyni hokkaido. To puree sprawdzi się najlepiej ponieważ jest gęste, słodkie i ma kawałeczki skórki. Ważne, żeby Wasze puree nie było „blade” i wodniste, bez słodkiego dyniowego posmaku, bo to jeden z ważnych smakowych akcentów w tej zupie. Czerwona pasta curry jest rodem z Lidla, zakupiona w ramach tygodnia azjatyckiego. Mleko kokosowe też tam nabyłam, w wersji light 🙂
SKŁADNIKI
- ok. 3 pełne szklanki szklanki puree z dyni, albo upieczona nieduża dynia (można dodać więcej)
- bulion warzywny ok. 1,5 litra (woda plus 1 pietruszka, 2 marchewki, kawałek selera i przyprawy: listek laurowy, pieprz, ziele angielskie, lubczyk etc.)
- 4 łyżeczki oleju
- poszatkowana średnia cebulka
- 1 łyżka startego imbiru
- trawka cytrynowa
- 3 łyżki czerwonej pasty curry
- puszka mleka kokosowego (łyżkę odkładamy do udekorowania zupy w miseczce)
- łyżka soku z cytryny
- cukier
- sól
- pieprz czarny
GOTUJEMY
- gotujemy bulion warzywny i z gotowego usuwamy warzywa i przyprawy
- w tym czasie, gdy bulion się gotuje, kroimy drobno cebulkę i dusimy na oleju przez ok 10 minut, z trawką cytrynową i startym imbirem
- do uduszonej cebuli dodajemy pastę curry i rozcieramy wszystko razem
- dodajemy mleczko kokosowe i mieszamy dokładnie do połączenia składników
- do gotującego się bulionu dodajemy puree dyniowe (jeśli macie więcej niż w przepisie, zupa będzie gęstsza i też pyszna) i mieszankę cebulki z pastą curry i mlekiem kokosowym
- wszystko mieszamy, doprawiamy ok. pół łyżeczki cukru, solą i pieprzem do smaku i gotujemy jeszcze chwilę
- usuwamy trawkę cytrynową, blendujemy i wlewamy łyżkę soku z cytryny, można pozostawić bez blendowania i wtedy wyczuwa się cebulkę 🙂 ja tak wolę 🙂
- podajemy w orientalnych miseczkach z odrobiną mleka kokosowego dla dekoracji
🙂 🙂 🙂
Będzie dyniowo, kokosowo i ostro zarazem. Ja nie mogłam się oprzeć! OMNOMNOM!
Share this Post