Moja droga do kiszonych buraków i domowego zakwasu była długa, ale nie wyboista 🙂 Kupowałam buraki kilka razy i zrobienie buraczanego kwasu zawsze wydawało mi się bardzo trudne. Niemądra ja! Kiszone buraki i pyszny kwaskowy sok to jedna z najlepszych i najłatwiejszych rzeczy jakie robię.
Wystarczy zaopatrzyć się w jeden, lub dwa duże słoje (żeby robić kwas buraczkowy w dwóch słojach na zmianę) i kilka prostych składników.
Szybka notka o zaletach:
- uzupełnia braki żelaza, a więc jest polecany przy niedokrwistości
- oczyszcza jelita i reguluje trawienie
- jest naturalnym probiotykiem
- można popijać go jak soczek
- można używać go do barszczyku (ale nie zagotowujmy go, bo zbrązowieje)
- jest przepyszny i mam takich domowników, którzy potrafią wypić szklankę duszkiem
- można go przechowywać w lodówce
- potrzeba maksymalnie 2 tygodni, żeby był gotowy
Jedyną wadą jest to, że znika zbyt szybko 😀
Przepis, którego będę się wiernie trzymać pochodzi z książki Ewy Trojanowskiej „Po detoksie, czyli siła zdrowych nawyków”(świetna i pełna pozytywnej energii).
Podaję proporcje z oryginalnego przepisu, ale powiem Wam, że ja od razu robię więcej kiszonych buraków i przygotowuję trochę więcej wody z solą, żeby mieć pewność, że woda przykryje buraki w słoju).
- gotujemy i studzimy 3 szklanki wody i dodajemy do niej łyżkę soli nadającej się do przetworów
- 2-4 listki laurowe
- 3-5 ząbków czosnku (ja daję dużo i nie obieram ząbków z tej cieniutkiej łupki)
- kilka ziaren czarnego pieprzu i ziela angielskiego
- kilogram buraków, które myjemy, obieramy cieniutko i kroimy w miarę możliwości dość drobno, żeby puściły cały sok (ja plasterkuję w malakserze)
- skórka chleba na zakwasie (opcjonalnie, bo ja nie daję)
Do dużego słoja wrzucamy buraczki, przekładamy przyprawami, zalewamy przygotowaną zimną solanką, zakręcamy słój i odstawiamy na ok. tydzień w nienasłonecznione spokojne miejsce, w temperaturze pokojowej. Fermentacja trwa około tydzień, ale wszystko zależy od temperatury i w lecie bywa, że mamy zakwas gotowy szybciej 🙂 Później zbieramy pianę, która powstała na wierzchu i odstawiamy słoik na kolejny tydzień w chłodne miejsce. I gotowe 🙂
Kwas możemy zlać do buteleczek i przechowywać w lodówce. Możemy trzymać go razem z buraczkami w mniejszych słoikach i użyć do barszczu. Buraczki możemy zużyć do sałatki.
Ja czasem zlewam kwas do słoiczków, a buraki zalewam jeszcze raz przegotowaną wodą i pozostawiam na kilka godzin, a nawet do kolejnego dnia. Wykorzystuję je później do ugotowania zupy. Przygotowuję smaczny dowolny bulion i na końcu dolewam „barszczyk” razem z buraczkami i tylko podgrzewam. Można zabielić śmietanką, albo dobrym mlekiem kokosowym, w wersji roślinnej 🙂
Miało być krótko, ale się troszkę wydłużyło 😀 Mam nadzieję, że spróbujecie ukisić swoje buraczki, bo to zupełnie inna jakość niż koncentraty oferowane w sklepach. Zdrowo, łatwo i szybko. Czy może być lepiej?
Ciumaski ♥♥♥
Share this Post