Około 15 lat temu, zupełnie niechcący, weszłam do miejsca, które serwowało roślinną kuchnię. Śpieszyłam się i byłam głodna. Capnęłam pierwsze danie, jakie było dostępne od ręki i wyglądało zachęcająco. Naleśnikowy tort warzywny.
NALEŚNIKOWY TORT WARZYWNY MNIAAAAAM <3 był haczykiem, na który zostałam złowiona i co dwa tygodnie, gdy jechałam do tego miłego miasta, regularnie lądowałam w tej samej „roślinnej knajpce”.
Metodą prób i błędów zmontowałam, już dawno temu, wersję podobną do tamtej. Od czasu do czasu, jak mam siły witalne, żeby chwilę pogotować, robię ten „obiadowy placek” 🙂 Jest smaczny, zdrowy i pożywny. No i dość pracochłonny 😀
A dzisiaj o nim dlatego, że miałam na obiedzie dwie ważne dla mnie kobiety, które nie jedzą mięsa, więc znowu wrócił na nasze talerze 😀
No to gotujemy!
SKŁADNIKI
- Kilka naleśników, w zależności od tego ile warstw tortu chcecie zrobić. Podstawowo 5, lub 6 sztuk, ponieważ będziemy mieć 3 warstwy nadzienia. Naleśniki robimy według upodobania. Ważne, żeby były trochę grubsze, bo muszą „unieść” nadzienie warzywne 🙂 No i oczywiście nie są słodkie 🙂 Ja robię roślinne, bez jajka.
- Nadzienie numer 1 szpinakowe – paczkę szpinaku (ale nie mrożonego) smażymy na patelni z 2-3 ząbkami czosnku, solą i pieprzem, tak, żeby smaki się przegryzły i żeby odparować wodę.
- Nadzienie numer 2 pomidorowe – 4 duże i mięsiste pomidory, bez skórki, kroimy w kostkę, odcedzamy na sicie, żeby pozbyć się wody i dusimy na malutkim ogniu z solą i pieprzem do maksymalnego odparowania, tak, żeby powstał gęsty sos z kawałkami pomidorów. Nadzienie będzie potrzebne do jednej warstwy, do posmarowania wierzchu i do polania tortu. Zróbcie go jak najwięcej 🙂 W zimie możecie wykorzystać pomidory z puszki, albo domowy sos ze słoika, ale NIE przecier ze sklepu 🙂 Zepsuje smak.
- Nadzienie numer 3 z marchewki i porów – białe części 3 porów kroję w drobniutkie piórka, marchewki ścieram na drobnej (ale nie najdrobniejszej) tarce i duszę razem na niewielkiej ilości oleju, z pieprzem i solą, do zmięknięcia i połączenia.
- Ser owczy, twardy, biały i słony (dla wegetarian), lub ostrzejsze tofu (dla wegan), starte na grubej tarce.
ROBIMY TORT
Kiedy mam już wszystko gotowe, na dno okrągłej formy (może być zwykła tortownica), wkładam po kolei:
- 2 naleśniki
- warstwę nadzienia szpinakowego
- naleśnik
- warstwę nadzienia pomidorowego, które posypuję startym serem
- naleśnik
- warstwę nadzienia z porów i marchewki
- naleśnik (lub 2 jeśli są cienkie)
- smaruję po wierzchu częścią nadzienia pomidorowego i posypuję drugą połową startego sera.
Zapiekam w piekarniku, w 180°C, do zrumienienia wierzchu.
Rozcinam jak tort w trójkąty, kółkiem do pizzy. I podaję na ciepło, czasem polewam jeszcze po wierzchu przygotowanym sosem pomidorowym 🙂
Smacznego Kochani 🙂
A ten tort w sam raz pasuje na roczek Babowni 😀 Tylko zapomniałam o świeczce 😀
Share this Post