MOJE SUBIEKTYWNE SPOSOBY NA BUDOWANIE ASERTYWNOŚCI

In Babskie Rodzicielstwo, Życie Po Babsku by Basia40 Comments

„Be who you are and say what you feel, because those who mind don’t matter and  those who matter  don’t mind.” „Bądź sobą i mów co czujesz, bo ci, którym to przeszkadza, nie liczą się, a tym, którzy się liczą to nie przeszkadza.”

Dla mnie to najlepsza definicja asertywności. Asertywność NIE JEST jedynie umiejętnością mówienia „nie”.  To tylko wycinek asertywności. Pochodna innych i ważniejszych działań.  Asertywność to umiejętność poruszania się w obszarze wyznaczonym przez nas samych. Jest to zespół takich działań, które pozwalają nam zachować nasze granice, żyć w zgodzie ze sobą i realizować nasze cele, a jednocześnie nie naruszają dobra innych osób.

MOJA SUBIEKTYWNA LISTA KROKÓW DO ASERTYWNOŚCI
  • Asertywność zaczyna się tam, gdzie jest tolerancja i szacunek. Z uporem powracam do szacunku dla drugiego człowieka. Wierzę, że tak długo, jak nie zaakceptujemy prawa ludzi do poglądów innych niż nasze, nie będziemy asertywni, lecz tylko agresywni. Droga do asertywności prowadzi przez polubienie drugiego człowieka i danie mu prawa do tego, by wybierał sam. Zwróćcie uwagę na to, że dając innym ludziom prawo wyboru, automatycznie dajemy sobie to samo prawo.
  • Asertywność opiera się na naszych wartościach. Pierwszym krokiem do tego, żeby stać się człowiekiem asertywnym, jest odpowiedzenie sobie na pytanie „co jest dla mnie ważne?” Kiedy czujemy, że podążamy za swoimi wartościami, postawienie granic i wyznaczenie własnej przestrzeni jest łatwiejsze. W chwili wahania, niepewności co zrobić i jak się zachować, gdy nie wiemy, czy chcemy przyjąć czyjeś warunki, zadajcie sobie pytanie: „jak będę się z tym czuć za godzinę/dwie/dzień/tydzień.” Jeśli nie jesteśmy pewni, czy chcemy przyjąć warunki innej osoby, dajmy sobie czas na wybór. Nikt nas nie zmusza, żeby dokonać wyboru właśnie teraz. Powiedzcie, że musicie nad tym pomyśleć, że potrzebujecie czasu na zastanowienie się. Jeśli czujecie potrzebę, prześpijcie się z tym, wypijcie kawę i dopiero wtedy odpowiedzcie na pytanie. Najbardziej popularny trening jakiego doświadczamy, w kwestii odkładania decyzji w czasie, to zakupy.  Kiedy kusi nas coś czego nam nie potrzeba, a miła i przyjazna ekspedientka przekonuje nas do zakupu, odmowa może być wyzwaniem, ale zróbcie to, idźcie wypić kawę i dajcie sobie czas na wybór 🙂
  • Dobre i wspierające przekonania pomagają budować naszą asertywność. O tym, jak działają przekonania pisałam TUTAJ. Ale nawet jeśli drzemią w nas jakieś przykre przekonania, albo nasz prywatny sabotażysta szepce nam do ucha przykre słowa, pamiętajmy o tym, że to są słowa, które „wgrali” nam inni ludzie- rodzice, dziadkowie, nauczyciele, znajomi, czy nawet przyjaciele. A wszyscy oni  są ludźmi. Ludzie zaś czasami się mylą, lub mówią nieprawdę w złości, czy z premedytacją. Dajcie głos swojemu samolubnemu „ja”. Pozytywny egoista, który drzemie w każdym z nas, to nasz największy przyjaciel w drodze do asertywności. Pamiętacie, jak byliście dziećmi? Kiedy czuliście, że chcecie dostać coś od rodziców, Świętego Mikołaja? Jedynym argumentem dziecka było „ja chcę!”. Czas na Wasze CHCĘ.
  • Przeglądajmy się w dobrym zwierciadle akceptacji. Jak to? Zapyta ktoś. Nie możemy pytać innych o zdanie i zbierać krytyki? Możemy. Krytyka jest potrzebna w chwili, gdy chcemy zweryfikować jakieś działanie i o nią prosimy. Wybierzcie jednak starannie Waszych krytyków tak, aby uzyskać rezultat rzeczowy i merytoryczny. Krytyka jakiej potrzebujemy powinna być produktywna i przede wszystkim my powinniśmy być na nią przygotowani, powinniśmy jej chcieć i wiedzieć jak ją wykorzystamy w pozytywnym celu. Zdecydowanie nie potrzebujemy hejterów, ludzi odbierających nam energię, czy tych, którzy generalnie prezentują negatywne nastawienie do życia.
  • Ostatnim subiektywnym krokiem do asertywności, o którym chcę dzisiaj napisać jest WYZWANIE. Jest to takie działanie, które będzie dla nas bardzo ważne, a jednocześnie będzie wymagało wysiłku i będzie przynosiło mierzalne rezultaty. Dlaczego tak? Ważne działanie motywuje nas do pracy i zaangażowania osobistego. Osobiste zaangażowanie prowadzi do tego, że bardziej zdecydowanie będziemy określać swoje granice. Nowe działanie będzie związane ze współpracą z ludźmi, uczeniem się nowych umiejętności i kompetencji, odkrywaniem swoich mocnych stron. Wysiłek włożony w działanie, na którym nam zależy, a który jednocześnie prowadzi do podniesienia naszych kompetencji, jest wysiłkiem satysfakcjonującym. Rezultaty działania, to wisienka na torcie. To nasza nagroda, która podnosi naszą wiarę w siebie 🙂 Stąd już jeden krok do asertywności. Nie gniewajcie się, ale podam za przykład Babownię 🙂 WYZWANIE- blog BABOWNIA–>BARDZO WAŻNE- chcę podzielić się tym co wiem i wyjść ze strefy komfortu–>WYSIŁEK- boję się upublicznić/nie wiem, czy umiem pisać/nie umiem zrobić bloga/jest 1000 rzeczy, których nie umiem/będę śmieszna/muszę poprosić o pomoc/itd/itp–>REZULTAT- jest blog/cały czas poprawiam jego jakość/choć popełniam błędy uczę się nowych rzeczy/mam odpowiedź na moje posty/to co piszę jest użyteczne. To bardzo uproszczona wersja 🙂

Kiedy piszę o moich subiektywnych sposobach na budowanie asertywności, dzielę się z Wami tym do czego doszłam sama. To nie znaczy, że w każdej sytuacji jestem asertywna. Nie potrafię zawsze być asertywna w stosunku do ludzi, których bardzo kocham, bo wtedy moje wartości nie dają mi jednoznacznej odpowiedzi. Przeczytałam gdzieś, że trzeba zadać sobie pytanie, jakie korzyści MY wyciągniemy z powiedzenia komuś TAK lub NIE. Ale ja czasami daję sobie prawo do tego, aby nie kierować się asertywnością, rozumem, korzyściami i tym co daje się zmierzyć. Kiedy kogoś kocham decyduje serce i wybaczcie mi to 🙂

Asertywność dla każdego wygląda inaczej. Dla mnie to Babownia, dla mojej koleżanki Anety, na której warsztacie byłam ostatnio, asertywność jest jak DRZEWO. To bardzo ładna metafora, zobaczcie.

Podzielcie się ze mną Waszą drogą do asertywności 🙂

asertywność

podpis

 

 

 

 

Share this Post