JAK BYĆ MATKĄ NIEIDEALNĄ

In Babskie Rodzicielstwo, Życie Po Babsku by Basia7 Comments

W moim dość poważnym jak na matkę wieku  i wobec niemożności naprawienia przeszłych błędów wychowawczych nagle, pewnego dnia, poczułam wyrzuty sumienia i zjeżył mi się włos! Mój Boże! Skoro każdy ruch skrzydeł motyla robi tyle zniszczenia na drugim końcu świata, to moje rodzicielskie zaniechania, zaniedbania i czasem zaniemówienia (czyli brak języka w gębie) mogły zmienić moje dzieci w potwory! Pan Bóg jednak czuwał. Mam troje cudnych i dobrych dzieci i nie wiem jak to się udało, bo popełniłam DUŻO błędów.

Jestem matką nieidealną. Posypuję głowę popiołem, bo …

Czasem wrzeszczałam, szczególnie gdy trzeba było kolejny raz jechać na pogotowie ratunkowe coś tam zszyć. A to wargę, a to czoło. A to jakiś gipsik założyć bardzo modny.

Poranki przed szkołą zawsze były straszne. Gdybym mogła zabić zegarek …

Pozwalałam na rolki agresywne. Bmx, narty, łyżwy, hulajnoga na skateparku? Proszę bardzo. Jak się coś rozbije, to pan doktor zszyje.

Dzieliłam przedmioty szkolne na te ważniejsze i te, które trzeba przetrwać.

Oglądałam z dziećmi kreskówki. A potem HarregoPottera 🙂 I co gorsza LUBIĘ to!

Zaopatrywałam się w odzież dziecięcą w second-handach i jeszcze byłam z tego dumna.

Jak byłam zmęczona to wrzeszczałam, że „Piorę, gotuję, sprzątam, a nikt tego nie widzi i nie docenia!!!”

Zrobiłam cholernie dużo błędów. Dzisiaj kolejny, bo nie ugryzłam się w język i zapomniałam o tych wszystkich mądrych rozwojowych rzeczach i komunikacji transformującej, gdy dziecko oznajmiło, że dostało 1 i +2 z kluczowych przedmiotów. Palnęłam więc kazanie. Dziecko powiedziało, że widocznie jest głupie. A ja pomyślałam, że głupia to jestem JA. I takie to uroki macierzyństwa. Wszyscy są głupi 😉

Bardzo mi wstyd, gdy moja teoria rozmija się z moją rzeczywistością. Sztuka stuprocentowego rodzicielskiego perfekcjonizmu jest pewnie nie dla mnie, bo choć bardzo się staram i wierzę w akceptującą i wspierającą postawę rodzicielską, to bywa, że ląduję w grupie rodziców niedobrych i cholerycznych. Dzieci mam troje, ale reguła do trzech razy sztuka nie działa. Kazanie palnęłam najmłodszemu.

Czy łatwo być mamą nieidealną? Niełatwo. Bo mama nieidealna stoi całe swoje życie w rozkroku pomiędzy rozsądnym zapewnieniem dziecku bezpieczeństwa i harmonijnego rozwoju, a pozwoleniem mu na eksperymentowanie, próbowanie i zbieranie sińców od życia, w imię wolności i podążania za własnymi potrzebami dziecka. A złoty środek, czyli dziecko bezproblemowe? On bywa, ale nie jest dany wszystkim rodzicom.

Kiedy wkraczamy w młode rodzicielstwo starsze kobiety, książki, kolorowe magazyny, a nawet szkoły dla rodziców przekonują nas, że rodzicielstwo to sztuka niełatwa. Od ciężaru porodu, po nieplanowaną ciążę córki, lub dziewczyny syna, gdy krąg się zamyka. Kilkaset lat temu kobieta w moim wieku była, jeśli w ogóle jeszcze była, stateczną matroną. My, wiecznie młode matki naszych małych, a potem dorosłych dzieci, chcemy być idealne i mądre od początku, już od poczęcia naszego pierwszego dziecka.

A ono najczęściej nie potrzebuje ideału. Może raczej rozumnej mądrości i zdolności wybaczania błędów jemu i sobie samej.

„Tych dwóch największych życiowych wartości-tęsknoty za wolnością i pragnienia pełnego bezpieczeństwa- nie da się pogodzić” – powiedział Jacek Krzysztofowicz. Bez możliwości próbowania, testowania i podejmowania ryzyka nie ma rozwoju potencjału dziecka. Ale myślę sobie też, że to samo możemy powiedzieć o sobie my, rodzice. Potrzebujemy wolności w wyborach dotyczących naszych dzieci, nawet za cenę błędów i pomyłek.

I obyśmy potrafili sobie wybaczać te wszystkie potknięcia i przytulić samych siebie, tak jak potrafimy przytulić nasze dziecko. Z MIŁOŚCIĄ.

Ściskam Was już z mojego zielonego kącika balkonowego, gdzie razem z biedronkami powymądrzałam się w tym wpisie 🙂

♥♥♥

Barbara Lew

Share this Post