Była sobie kiedyś Mama. Nie przypuszczała, że kiedyś zostanie Mamą Krecika. Była już przecież Mamą i miała dwójkę najpiękniejszych Dzieci pod słońcem.
No więc po prostu sobie była. Chodziła do pracy. Gotowała. Sprzątała. Prasowała. Miała swoich znajomych. Rysowała obrazy pastelami i malowała na szkle. Grała na gitarze i śpiewała.
Robiła też to co robią różne inne mamy. Czasem była zmęczona i marudziła. Pokrzykiwała na swoje dzieci, bo miały gorsze oceny w szkole, nie chciały wstawać rano z łóżka, albo zwyczajnie, były inne niż sobie to wyobrażała. Ale przecież inne mamy też czasem marudzą, więc to chyba normalne?
A potem tej Mamie urodził się Krecik i dwoje miłych lekarzy powiedziało, że jest problem i będzie potrzebna operacja. Powinna była o tym wiedzieć wcześniej, bo bardzo źle się czuła gdy na niego czekała. Martwiła się wtedy i dużo płakała, ale inne mamy mówiły, że PŁAKAĆ NIE WOLNO. Że trzeba być dzielną, bo one były dzielne, że takie płakanie może dziecku zrobić krzywdę. Więc Mama próbowała być dzielna. Tak troszeczkę, kiedy inni na nią patrzyli.
A potem urodził się Krecik i był ten problem. Mama znów płakała, bo nie chciała tego wszystkiego. Bo to było niedobre. Maciupeńki Krecik, mniejszy o połowę od innych dzieci i ta operacja … Może to była jej wina? Mama już nie grała i nie śpiewała. Nie malowała, bo po co?
I pewnie ta Mama płakałaby jeszcze dłużej, gdyby nagle Krecik bardzo nie zachorował, a ona nie musiała ubrać się w najgrubszą mamową zbroję. Mama musiała przestać płakać i żalić się nad SOBĄ. Nie miała czasu bo trzeba było pójść na wojnę z chorobą i systemem, który miał wyleczyć Krecika.
I kiedy Krecik wyzdrowiał, Mama popatrzyła na swoje Dzieci i zobaczyła, że te większe nagle zrobiły się całkiem Duże. A ona to przegapiła. Zrozumiała, że Duże dzieci też musiały być silne, bo ona dużo płakała.
Minęły dni i tygodnie, a po dziesięciu latach Mama zapisała swój malutki Dekalog Dobrej Mamy Krecika (może przyda się innej Mamie?) Żeby nie przegapić tego, co jest ważne. Być dobrą dla siebie i słuchać swojego brzucha, bo on wie najlepiej co jest potrzebne każdej Dobrej Mamie. Być dobrą dla wszystkich dzieci, choćby nie wiem co się działo. A może ten dekalog przyda się samej Mamie Krecika, kiedy nagle zapomni co jest ważne?
Jesteś Mamą, najlepszą dla swoich Dzieci, bo ich własną. Nawet kiedy się mylisz i płaczesz. Kiedy braknie ci cierpliwości. Kiedy się boisz. Mów im jak się czujesz, ucz się na nich wspierać.
Bądź Mamą sprawiedliwą, ale nie mierz swoich dzieci jedną miarą, bo każde z nich jest innym klejnotem i potrzebuje innego szlifu i innej oprawy.
Zegar ma 24 godziny na tarczy i jest tam miejsce dla wszystkich Twoich dzieci, bez względu na wiek.
Bądź sobą Mamo. Nie lepszą, nie mądrzejszą, niż naprawdę jesteś, ale pokazuj Dzieciom świat swoich wartości, muzyki, sztuki, wiary, bo to dobry „smak dzieciństwa”.
Szanuj wybory swojego dziecka. Nawet te, które wyglądają dziwnie, jak koń w ogrodniczkach. W końcu to Twoja zasługa, że wychowałaś otwartego, tolerancyjnego i odważnego człowieka.
Walcz o swoje dziecko w zdrowiu i chorobie, bo jesteś jego najwierniejszą i najlepszą tarczą. Nie odpuszczaj i bądź wiernym adwokatem.
Doceniaj. Doceniaj wysiłek, staranie, zaangażowanie. Wynik to wisienka na torcie, ale to nie wisienka czyni tort.
Przepraszaj. Bo przecież i tak będziesz mamą nieidealną, choćbyś stanęła na głowie. A „przepraszam” to takie magiczne słowo, po którym dziecko zarzuci Ci ramiona na szyję.
Wybaczaj i zapominaj. Bo Dzieci dorastają, zmieniają się i testują granice. Może trzeba będzie wybaczyć więcej, niż chcesz? Ale po to jesteś właśnie Mamą, tarczą i rozumem, na dobre i na złe. A jeśli dziecko skłamie? Może się boi? Przecież wychowałaś je w zgodzie ze swoimi wartościami i ono nie kłamie bez powodu.
Pozwól swojej Mamie być dalej Twoją mamą, jeśli tylko jest wciąż z Tobą. Miej dla niej miłość i cierpliwość, tak jak ona miała ją zawsze dla Ciebie. Bądź dzieckiem, któremu ona jest potrzebna. Mama potrzebuje swojego dziecka, a dziecko mamy i to nie kończy się w „pewnym” wieku.
No i to najważniejsze 🙂 PRZYTULAJCIE SIĘ <3
Jesteśmy pielęgniarkami, spowiednikami, fryzjerkami, farmaceutkami, cukiernikami i specjalistkami od pizzy. Gramy w piłkę, kupujemy rolki, rowery i lalki Barbie. Mamy jeszcze jak to mówi Agnes on the Cloud pierdylion innych ról. Ale co najważniejsze, jesteśmy miękkie i ładnie pachniemy 😀
Bo gdyby kiedykolwiek dopadły Was wątpliwości, to powiem Wam jedno. Lepiej mieć zbyt miękkie serce, niż twardy kawał lodu w piersi.
A Mama Krecika już nie maluje na szkle, nie rysuje i nie gra na gitarze, ale otworzyła drzwi do Babowni, troszkę sobie pisze i zaczęła się opiekować starociami 🙂 Więc chyba nie jest najgorzej 🙂
Share this Post