Zakrzywię trochę czasoprzestrzeń, bo wepchnę się w ten tydzień z kolejnym wpisem kulinarnym, choć pora na „babski”:) Ale mój babowniowy zmysł mi podpowiada, że jeśli choć jedna kuchniolubna istota (jak ja) pogoni po tanią paprykę do lokalnego sklepiku i zrobi cudny, pyszny ajvar to powinnam to zrobić 🙂
Moja przygoda z tymże ajvarem była banalna. Poszłam do lokalnego Bazaru u Wojciecha. Zobaczyłam piękną pachnącą krajową paprykę. Stałam przy niej około 5 minut, a kolejne 5 wąchałam mój „samplowy” owoc 🙂 Potem zakupiłam ilość XXL i pomaszerowałam szczęśliwa do domu.
Były też chwile grozy … Gotowy sos bulgotał w kociołku, a okazało się, że wszystkie słoiki „wyszły”. Objechałam okoliczne markety, łącznie z francuskim pewniakiem w mojej okolicy. I nic. Uratowała mnie własna męska decyzja. Zeszłam do piwnicy, wylałam zeszłoroczne sosy mało popularne w rodzinnych kręgach i odzyskałam cenne szkło 🙂
No więc … 🙂 łatwy i szybki, jak lubię, ajvar babowniowy, albo mówiąc prościej pasta paprykowa ukręcona przez Babownię 🙂
SKŁADNIKI
- 2,5 kg dobrej mięsistej czerwonej papryki wygrzanej na słońcu, po oczyszczeniu wyszło mi dokładnie 2kg
- 5 ząbków czosnku
- 3 łyżki cukru
- 2 łyżki soli
- 1 łyżeczka świeżo zmielonego czarnego pieprzu
- kilka ziaren kolorowego pieprzu zmiażdżonych w moździerzu
- 1/2 szklanki dobrej oliwy
- 6 łyżeczek jabłkowego octu winnego (można więcej do smaku)
- 1/2-1 łyżeczka mielonego chilli, według naszego upodobania
GOTUJEMY
- paprykę przepuszczamy przez maszynkę do mięsa (drobne sito)
- dodajemy wszystkie składniki i gotujemy razem na malutkim ogniu do zgęstnienia
- miksujemy ręcznym blenderem na dość gładką masę (grudki i tak zostaną)
- zagotowujemy i przelewamy do słoiczków
- możemy zapasteryzować
- otrzymujemy 4 małe słoiczki ajvaru
To bardzo prosty przepis 🙂 paprykę można upiec w piekarniku i zdjąć skórkę, można też dodać upieczonego bakłażana 🙂 ale ten sposób jest szybszy i lepszy dla takich leniuchów jak ja. Sos, a raczej pasta, jest bardzo smaczny.
Przechowuję go w lodówce, bo zużywamy go szybko i na bieżąco.
SMACZNEGO! A ja idę kurować skręconą kostkę, bo zbyt szybko pomykałam dziś do pracy 😀
Ciumaski ♥♥♥
Share this Post