miód z mniszka

MAJOWY SYROP Z MNISZKA I ZIELNIK W CYNOWEJ BALII

In Babowniowe Inspiracje, Przetwory, Różności by Basia10 Comments

Fakty nie powodują naszego zdenerwowania a raczej nasza opinia o nich”.

Łatwo powtórzyć za filozofem, trudniej pamiętać, żeby kierować się tą mądrością. A jednak staram się i jeśli czasami udaje mi się pomóc dzięki tym słowom swoim, lub cudzym emocjom, dobry i ten jeden raz. Choć nie ukrywam, że przez ostatnie cztery tygodnie postanowiłam nie pamiętać o tej zasadzie 🙂 Z premedytacją 🙂

Pewnie, że czasem jest trudno, nie chcemy przyjąć tego, że to nasz własny mózg płata nam te figle i wytwarza nasze prywatne projekcje winy i winowajcy. Jednakże spójrzmy na to obiektywnie. Jeśli ktoś „nas zdenerwuje”, to tylko my sami odczuwamy zdenerwowanie z powodu czyjegoś postępowania. Oj ten mózg 🙂 Tak to sobie z nami plotkuje na temat tej osoby, która zachowała się w sposób, który nam nie odpowiada. I podpowiada nam „on Ci to zrobił, ona Cię zdenerwowała”.

Rozważania nad mózgiem sprzymierzeńcem prowadziłam podczas zbierania kwiatów mniszka na mniszkowy miodo- syropek. Takie zamówienie dostałam od córki, a że nastał czas mniszka, to dzisiaj taka inspiracja ogrodowa 🙂

MIÓD-SYROP Z MNISZKA

Nie jest to aż tak uciążliwe, jak wygląda 🙂

  • ok. 40 dkg w pełni rozkwitłych kwiatów mniszka
  • 1 kg cukru
  • 1 ekologiczna cytryna
  • 1 litr wrzącej wody

Zbieram kwiaty w słoneczny dzień, żeby były suche i rozkwitnięte. Pozostawiam je rozsypane na papierze, lub płótnie na ok. godzinę, żeby opuścili je ewentualni mali mieszkańcy 🙂 Kiedy wiem, że już sobie pomaszerowali dalej, zalewam kwiaty w wrzącą wodą i gotuję ok. 15 minut na malutkim ogniu. Pod koniec dodaję ekologiczną cytrynę, porządnie wymytą i pokrojoną w plastry. Ugniatam wszystko i pozostawiam na noc.

Kolejnego dnia cedzę płyn przez sitko wyłożone gazą. Dodaję do płynu cukier i podgrzewam na maleńkim ogniu, aż do rozpuszczenia cukru. Wlewam do wyparzonych słoików, dokręcam wyparzone nakrętki i zawijam słoiki w koc na ok. 2 godziny. Później odwracam słoiki do góry dnem, aż do całkowitego wystygnięcia. I gotowe.

Jeżeli wolicie bardziej „lejącą” konsystencję, możecie dolać troszkę więcej wody. Można też dodać 2 cytryny, jeżeli smakuje nam bardziej kwaskowy syrop. Można zrobić od razu z dwóch porcji i wtedy otrzymamy ok. 9 małych słoiczków.

Syrop na kaszel i do herbaty 🙂 Robiła moja babcia, robiła teściowa, mam i ja 🙂

Jako, że jestem w temacie zdrowia i ziół, to mój nowy zielnik, który był już na fan- stronce pojawia się w Babowni w domowych inspiracjach.

OGRÓDEK ZIOŁOWY W BALII

Miałam budować ogródek ziołowy z kamienia i cegły, ale jakoś nie mogłam się za to zabrać, bo brakowało mi czasu na żmudną pracę i trochę blokował mnie fakt, że mój portfel już cierpi z powodu remontu w domu 🙂

W domu mam całe mnóstwo staroci zachomikowanych po mojej babci. Takie różne rustykalne smaczki 🙂 Stara balia, która przeleżała sobie przez 30 lat bezczynnie za garażem, dostała nowe życie. Wkopałam ją do połowy w ziemię i już rosną w niej sobie zioła i tylko czekają na tabliczki. Mam nadzieję, że lawenda i kocimiętka podrośnie szybko i balia utonie w fioletowych kwiatach już w lecie. Troszkę romantycznie z fajansowym białym ptaszkiem i imbrykiem w którym też już niedługo coś zamieszka, może pietruszka? 🙂

zielnik w balii

Miłego majowego tygodnia Wam życzę <3

Barbara Lew

Jeśli zainteresowało Cię coś w tym wpisie, podziel się tym ze mną, proszę 🙂 bloger też człowiek i lubi pogadać 🙂 Jeżeli uważasz, że ten wpis jest przydatny, pchnij go dalej, będzie mi miło! 🙂

Share this Post