Czasem dostaję telefon od Dużego Syna: „Mamo jedziemy do Ciebie. Kawka?” Bywa też, że jest ciemny piątkowy wieczór, a moja Córka dzwoni z autobusu, którym pomyka do mamy i mówi: „Przyjedziesz po mnie na dworzec i weźmiesz coś do jedzenia?” No jasne, że wezmę 🙂 Jak już pisałam we wpisie o bułkach LUBIĘ karmić, bo jedzenie to takie małe szczęście.
Kiedy trzeba szybko zrobić słodki deser niezawodne jest crumble, czyli owoce z kruszonką 🙂 Co potrzeba? Jabłka, mąka (jasna albo ciemna, jaka jest pod ręką), cukier (ja używam brązowego), cynamon i margaryna (lub masło w wersji niewegańskiej).
Kruszonkę robię właściwie na oko, bo w misce mieszam mąkę i cukier w proporcji ok. 2:1, a potem dodaję margarynę (wcześniej wyjętą z lodówki, żeby troszkę zmiękła). Tak więc, na 3 kubeczki sypkich produktów dodaję 1/3 lub 1/2 kostki margaryny. Wszystko rozcieram widelcem i potem drobniej palcami tak, żeby powstały grudki kruszonki. Można dodać trochę mąki i cukru, jeśli robi się zbyt lepko, albo margaryny jeśli jest zbyt sucho 🙂
Żaroodporne kubeczki smaruję delikatnie tłuszczem, jabłka kroję w kostkę razem ze skórką (tak naprawdę robię to bardzo byle jak), wsypuję je do żaroodpornych garneczków, posypuję cukrem i cynamonem. Na wierzch wysypuję warstwę kruszonki i wstawiam do piekarnika. W zależności od tego jak duże i głębokie mam naczynia, piekę od 20 do 30 minut w 180 stopniach. Kruszonka spiecze się delikatnie, a jabłuszka rozgotują. Wyciągamy i zjadamy ciepłe popijając kawą lub herbatą 🙂
Deser prosty, błyskawiczny i zawsze się udaje. Pamiętajcie tylko, żeby kruszonka była wystarczająco sypka, a piekarnik zimny, jeśli wstawiacie ceramiczne naczynia 🙂
Pewnie, że można zrobić wersję bardziej urozmaiconą z rodzynkami i orzechami, ale ta jest szybka i „ratunkowa” 🙂 Pyszne również ze śliwkami, rabarbarem, truskawkami, agrestem (mniam!!!) Dobre na każdą porę roku.
Share this Post