Babownia

DLACZEGO NIE JESTEM PRAWDZIWĄ EUROPEJKĄ

In Babskie Rodzicielstwo, Życie Po Babsku by Basia55 Comments

„ANTYCYTAT”

List byłych pierwszych dam nie robi na mnie wrażenia, to nie są żadne autorytety. 

Takie słowa jednego z posłów, usłyszałam przedwczoraj w TV.

Mieszkam w centrum Europy. W centrum geograficznym. Mój kraj jest członkiem Unii Europejskiej, więc z definicji i ja jestem jej obywatelką z pełnymi tego obowiązkami, ale i prawami. Powinnam mieć zaufanie do tej części Europy, w której żyję. Chyba jednak nie jestem prawdziwą Europejką, ponieważ nie czuję się już tutaj bezpiecznie i komfortowo. I nie chcę być częścią tej zmiany, która odbywa się w tej mojej małej części Europy, zwanej ojczyzną.

GORSZA OBYWATELKA

Teoretycznie nie taka zła ze mnie obywatelka. Żyję w związku formalnym. Tradycyjna orientacja seksualna. Urodziłam troje dzieci. Wychowałam i wykształciłam, z czego jedno jest już samowystarczalnym mieszkańcem tego kraju. Państwo nie dołożyło grosika, poza ustawowym obowiązkiem, który i tak jest opłacany z moich podatków. Pracuję, odkąd ukończyłam studia.

A potem, po wyborach, dostałam prosto w pysk, „gorszy sort Polaka”. Heh, chyba Polki 🙂 Stygmatyzująca koszulka nawet mnie kusiła, ale potem pomyślałam sobie: „Ktoś coś chlapnie, a ja to będę promować?” I dałam sobie spokój. Potem nie zasłużyłam na 500+, bo zbyt dawno urodziłam, ale to tylko kasa, a ja nie jestem pazerna na pieniądze. Teraz ta historia z ustawą antyaborcyjną i dziewczyny, które wściekają się, bo czują się jak „ustawowe inkubatory”.

Można by tak długo, a to tylko 5 miesięcy „dobrej zmiany”.  No więc, chyba nie jestem prawdziwą Europejką. Bo w centrum Europy, w demokratycznym kraju, ba, pięknej części Unii ja czuję się jakbym wpadała do ciemnej studni. Studni, z której wyczołgaliśmy się, gdy miałam 20 lat. Do studni wpada się szybko. Czasem nawet nie wiemy, jak to mogło się nam przytrafić. Kiedy wychodzimy trwa to długo. Obdzieramy sobie paznokcie, kolana, dłonie, skórę, czasem krwawimy. Czasem nie udaje się wyjść.

NIEBIESKA NIEDŹWIEDZICA

Nie byłabym jednak sobą, gdybym w tym, z lekka ponurym monologu, nie znalazła światełka w tunelu. Dla nas, kobiet, matek, mężczyzn, ojców dla których piszę.

„Niebieską niedźwiedzicę” dostałam od mojej koleżanki, Uli. To piękna książka dla dzieci, o braku tolerancji i o tym jak ona się rodzi. I o królu niedźwiedzi, który bardzo lubił swoją koronę, a nie chciał nosić magicznych okularów, które dostał od mędrca. Dzisiaj pokuszę się o mały „spojler”.

Pewnego dnia, w królestwie niedźwiedzi rodzi się niebieska niedźwiedzica. Król Niedźwiedź zawsze odwiedza noworodki i ich rodziców, lecz kolor, inny niż każe tradycja i natura, powoduje jego gniew. Niedźwiedzie dziecko skazane jest przez króla, a potem inne niedźwiedzie, na pogardę, brak szacunku, odrzucenie i w końcu, banicję.

Dobrze, że mała niebieska niedźwiedzica ma mądrych i kochających rodziców. Razem z nimi opuszcza ojczyznę i wyrusza do miejsca, gdzie mogą żyć wszystkie „INNE” , lecz szczęśliwe zwierzęta. Razem z niebieską niedźwiedzicą,  jej niedźwiedzią dolinę opuszcza radość, miłość i kolory. Zamiast nich wkrada się niepokój, przygnębienie i smutek.

A król? Król nie widzi co się dzieje, ponieważ nie chce włożyć okularów. Woli nie widzieć co się dzieje naprawdę. Woli widzieć to co jest dla niego wygodne. Woli troszczyć się o koronę. Na szczęście, w bajkach król znajduje w sobie tyle mądrości, żeby wysłuchać mędrca.

Korona nie jest najważniejsza (…). Oznaką króla są okulary- powiedział Mędrzec

Na szczęście, bajki najczęściej kończą się dobrze i zostawiają w naszych ustach aromat truskawek i malin, zamiast gorzkiego posmaku.

ŻADNE AUTORYTETY

Na koniec wrócę do ANTYCYTATU. Trzy kobiety. Żony prezydentów RP, o różnych korzeniach politycznych. Kobiety, które prezentują różny światopogląd, a które mówią jednym głosem. Trzy dojrzałe i doświadczone kobiety i jeden poseł.  Poseł w „koronie”, tak jak wielu innych mu podobnych, który mówi przed kamerami:

List byłych pierwszych dam nie robi na mnie wrażenia, to nie są żadne autorytety.

Barbara Lew

Jeśli zainteresowało Cię coś w tym wpisie, zgadzasz się, lub myślisz inaczej podziel się tym ze mną, proszę 🙂 bloger też człowiek i lubi pogadać 🙂 Jeżeli uważasz, że ten wpis jest przydatny, pchnij go dalej, będzie mi miło! 🙂

Share this Post