Kiedy przyjeżdża Ala to cofa się czas. Choć dzieli nas teraz wiele kilometrów i możemy spotkać się w twarzą w twarz bardzo rzadko, bo żyjemy w dwóch różnych miejscach na ziemi, to nie ma to znaczenia. Czas i tak się cofa i rozmawiamy jakbyśmy się widziały dopiero co. To prawdziwy majątek spotkać kogoś takiego na naszej drodze. Kogoś kto znajdzie dla nas czas i chęć spotkania się z nami. Kogoś z kim można pogadać zawsze dobrze i spokojnie. Kogoś kto ma obiektywne spojrzenie, empatię i dużo przyjaźni do wszystkich stworzeń. Bywa, że tracimy „przyjaciół”, choć wciąż żyją kilka, lub kilkanaście kilometrów od nas. Ale jest i tak, że PRAWDZIWI przyjaciele mieszkają w innym kraju lub na innym kontynencie i wcale to nie przeszkadza.
Friendship is created out of quality and not quantity of time spent together.
Taka właśnie jest Ala. Niezawodna. Cieszę się, bo znów miałyśmy okazję się spotkać w zimowy wieczór, a ona jak zawsze (bo zna się na tym jak mało kto) przywiozła pyszne wino, doskonale dobrane do pory roku.
Kutch Pinot Noir Sonoma Coast 2013, wino z Kaliforni, jeżeli będziecie mieć szansę, spróbujcie.
Moja sałatka i ciasteczka raczej nie dorównywały, ale nimi się też z Wami podzielę, bo są smaczne 🙂 No więc zacznę od sałatki.
Sałatka do kawy i do wina:
Składniki : 50 dkg czerwonych winogron pestkowych, 20 dkg słodkiego żółtego sera, puszka kukurydzy, majonez, sól, pieprz, ząbek czosnku
Winogrona przecinamy na połówki, albo ćwiartki i zostawiamy pestki (jeśli bardzo nie lubicie możecie je wydłubać). Pestki zostają dlatego, że są zdrowe i zalecane przez dietetyków. Ser ścieramy na grubej tarce, kukurydzę odsączamy i wszystko łączymy.
Sos robimy z majonezu, odrobiny soli do smaku, pieprzu i przeciśniętego przez praskę dużego ząbka czosnku lub dwóch mniejszych (czosnek jest konieczny, bez niego ta sałatka nie wyjdzie).
Mieszamy, wstawiamy na ok.15 minut do lodówki, żeby się przegryzło i zajadamy z delikatnym pieczywem, lub samą sałatkę.
Ciastka na deser były bardzo amerykańskie, choć to zbieg okoliczności, bo wina, które Ala przywozi, są zawsze zaskoczeniem i prawdziwą niespodzianką 🙂 Przepis jest TUTAJ
Share this Post